Fascynacja dietą roślinną trwa w najlepsze. Trend ten dotyczy jednak w większości osób wywodzących się z tzw. młodego pokolenia. Wśród naszych rodziców, czy dziadków na próżno szukać osób ideologicznie związanych z wegetarianizmem i weganizmem. Z tego powodu warto dobrze rozważyć ostateczny dobór, jaki padnie na planszę zawierającą ślubne menu – nie chcemy przecież, by ktokolwiek poczuł się rozczarowany w ten wyjątkowy dla nas dzień!
Jak poradzić sobie z tym faktem planując weselne menu?
Jeżeli nie przeszkadza Ci spożywanie produktów pochodzenia zwierzęcego przez inne osoby, nasze rozważania możesz zakończyć w tym momencie. Co jednak, jeżeli pragniesz zaplanować wesele opierające się w głównej mierze na potrawach roślinnych?
Po pierwsze porozmawiaj na ten temat ze swoją rodziną. W tym szczególnym dniu każdy pragnie Twojego szczęścia. Brak wołowiny, wieprzowiny, czy cielęciny na weselnym stole nie powinien stać się przeszkodą uniemożliwiającą świętowanie. Odpowiednio przyrządzone i doprawione specjały kuchni jarskiej po weselnej uczcie mają szansę stać się nowymi, ulubionymi posiłkami Twojej rodziny.
Jeżeli jednak Twoja rodzina i znajomi nie potrafią pogodzić się z wyznawaną przez Ciebie ideologią masz dwa możliwe wyjścia z tej sytuacji. Jedno z nich dotyczy złagodzenia wyznawanych przez Ciebie ideałów. Być może uda Ci się przeżyć podanie na weselnym stole drobiu w postaci kurczaka? Pollowegetarianizm (rezygnacja jedynie z mięsa czerwonego) to odmiana semiwegetarianizmu, która ma coraz więcej zwolenników (również w Polsce). Druga z proponowanych opcji zakłada brak zaproszeń skierowanych do osób, które nie potrafią pogodzić się z naszymi planami. Czy jednak naprawdę chcemy skłócić rodzinę aspektem takim jak menu na wesele?